Kilka dni temu, przygotowując kolejne materiały do szkolenia, natknąłem się na Technikę Pomodoro. To metoda pozwalająca na zwiększenie produktywności. Innymi słowy:
jak zrobić znacznie więcej i znacznie lepiej w tym samym czasie lub krótszym.
Rewelacja – takie właśnie techniki to ja uwielbiam, dlatego od razu sprawdziłem na sobie, zwłaszcza po tym, gdy dowiedziałem się, że kilku znanych ludzi sukcesu też jej używa. Wdrożyłem w życie, pracuję tak od początku roku i…
I jestem w szoku!!! Dawno nie zrobiłem tak wiele w tak krótkim czasie. Nawet pisząc ten artykuł, piszę go zgodnie z Metodą Pomodoro. Niezwykła oszczędność czasu, zero stresu, więcej zrobione, dokładniej, łatwiej się skupić. Podejrzewam, że póki nie poznam czegoś jeszcze skuteczniejszego, będę stosował tę zasadę przez cały czas – od prac domowych, po biznes.
Technika POMODORO
Zasada jest bardzo prosta. Wymyślił ją Włoch – Francesco Cirillo, a nazwę zawdzięcza kuchennemu minutnikowi w kształcie pomidora, którym odliczał czas. Pierwotna Zasada Pomodoro to 25 minut pracy i 5 minut przerwy. I tak 4 razy pod rząd, po czym następuje dłuższa przerwa. Ja jednak wolę korzystać z wersji udoskonalonej i bardziej dostosowanej do większych i dłuższych zadań.
Dlatego pracuję według podziału 50-10-50-30. Konkretnie:
- 50 minut bardzo intensywnej pracy nad zadaniem nr 1.
- 10 minut przerwy (kawa, herbata, krótka aktywność fizyczna, relaks)
- 50 minut bardzo intensywnej pracy nad zadaniem nr 2 (zupełnie innym – to ważne).
- 30 minut przerwy (zupełny relaks, drzemka, posiłek).
To cała seria. Po niej możesz zacząć kolejną i tak nawet kilka razy dziennie, jeśli tego chcesz. Zazwyczaj jednak to, co zaplanowałeś na cały dzień, robisz w czasie jednej lub dwóch sesji.
WAŻNE:
- Możesz używać timera w telefonie lub dowolnego innego, nawet kuchennego, mechanicznego minutnika. Znajdziesz też specjalne strony internetowe z timerami.
- W czasie pracy wyłącz wszystko co rozprasza: telefon, Facebooka, inne komunikatory, program mailowy, itp.
- Poinformuj rodzinę lub współpracowników, że przez 50 minut nie mogą Ci przeszkadzać. Możesz im wytłumaczyć, że będziesz pracować wg takiej zasady i prosisz o uszanowanie 50 minut pracy (nawet możesz wywiesić na drzwiach kartkę: „Nie przeszkadzać do:… ;)” i doklej żółte karteczki z konkretną godziną).
- Skup się tylko na jednym zadaniu.
- Nie przerywaj póki nie zadzwoni timer.
- W czasie przerwy nie myśl o zadaniu.
- Nie rób tego samego zadania w czasie kolejnych 50 minut (chodzi o to, by Twój umysł miał zróżnicowane zadania).
- Zaczynaj pracę z planem, najlepiej ułożonym poprzedniego dnia wieczorem.
Takie proste, a tak wiele daje. U mnie działa. U wielu osób, którym poleciłem Technikę Pomodoro – również. Kolej na Ciebie.
Gdybyś chciał skorzystać ze znacznie większej ilości porad dotyczących organizacji czasu – polecam Ci: „Jak odzyskać 2 godziny dziennie w domu”
– zebrałem tam kilkadziesiąt prostych, ale niezwykle skutecznych pomysłów, sposobów i technik, które pomagają w zarządzaniu czasem i odzyskiwaniu go dla siebie, na spełnianie swoich marzeń.
Zobacz też: Mądrość świata zebrana jest w książkach.
Owocnej lektury.
Adam Jakubiak
PS. Daj znać w komentarzu, jak u Ciebie sprawdza się Technika Pomodoro, ile cykli dziennie stosujesz, itp.
Nigdy nie słyszałam o tej technice, ale chętnie wypróbuję, może akurat mi się sprawdzi
Znam zasade, ale jakoś nigdy nie stosowałam sie do niej krok po kroku. Odkąd jestem mamą to staje sie to trudniejsze. Ale bede pamietać o pomodoro w chwilach, kiedy nie bedzie mi szło tak, jakbym tego chciała 😉
Z techniką pomodoro spotkałem się niedawno ale jeszcze nie skorzystałem z niej samej choć może właśnie wypróbuję do projektów wymagających większej koncentracji i uwagi. Jakiś czas temu sam (bez czyjejś inspiracji) postanowiłem, że będę monitorował czas swojej pracy przed komputerem. Okazało się, że samo mierzenie czasu było na tyle dla mnie motywujące by wziąć się za pracę. Nie raz mam tak, że jak wpadnę w wir pracy to potrafię pracować bez przerwy godzinę a nawet dwie aż faktycznie poczuję zmęczenie.
Nie słyszałam wcześniej o tej metodzie, ale wydaje się być fajna, więc może spróbuje 🙂